Nie chciałbym się rozpisywać, trzeba przecież lepić pierogi :)
Chciałbym jednak życzyć Zdrowych i Wesołych Świąt wszystkim czytelnikom bloga, odwiedzającym oraz innym bloggerom. Abyście spędzili te święta w miłej rodzinnej atmosferze :)
I bogatego gwiazdora,wyposażonego w książki :)
Pozdrawiam, jeszcze raz Wesołych Świąt :)
sobota, 24 grudnia 2011
poniedziałek, 12 grudnia 2011
Piotr Schmandt - Gdański depozyt
Piotr Schmandt
Wydawnictwo Oficynka
Liczba stron: 310
Każdy z nas będąc małym jeszcze dzieckiem uwielbiał zawsze
słuchać lub oglądać opowieści o zaginionych skarbach, poszukiwaczach przygód,
którzy za wszelką cenę starają się znaleźć upragnione złoto. Również Ja swe
dzieciństwo kojarzę z takimi opowieściami, jednak pamiętam, że nigdy w
historiach miejscem akcji nie była Polska. Nie przeczę, że mogła być w wielu
opowiastkach, po prostu Ja się z takimi nie spotkałem. I można sobie tylko
wyobrazić jak bardzo ucieszyłem się gdy trafiłem na „Gdański depozyt” Piotra
Schmandta wydany przez Wydawnictwo Oficynka.
Początek XX wieku. Po najwyższych sferach Wolnego Miasta
Gdańsk rozchodzi się informacja, być może plotka, być może fakt o tajemniczym
skarbie, znajdującym się gdzieś w ciemnościach Gdańska. Do Komisariatu Generalnego
RP przychodzą listy od zagadkowego pośrednika zapewniającego przekazanie skarbu
władzom RP. Tymczasem na tzw. gdański depozyt zacierają ręce nie tylko polscy
urzędnicy lecz także członkowie Niemieckiego wywiadu. Robi się coraz goręcej a
czas ucieka. Co wspólnego ma z tą intrygą zmysłowa maszynistka Komisariatu RP?
Jaką rolę odgrywa w tym wszystkim holenderski rzeczoznawca, oraz kto kryje się
pod tajemniczą postacią pośrednika. By poznać odpowiedzi na te pytania
wystarczy tylko sięgnąć do treści lektury.
Powieść aż po brzegi wypełniona jest wszelkiej maści
tajemnicami i zagadkami. Często nie znamy prawdziwych tożsamości postaci
odgrywających dość dużą rolę w próbie odnalezienia skarbu. Odnośnie skarbu
również wiemy bardzo mało. Bardzo ciekawie i rozlegle przedstawiono historię
tego depozytu, jednak mam wrażenie, że zastosowano tu pewien chwyt, w wyniku
którego nawet jeśli bohaterowie wiedzą co może zawierać skarb, my dowiemy się
dopiero w swoim czasie, czyli na końcu. Całkowicie to rozumiem i cieszę się, że
byłem trzymany w niepewności, jednak momentami odczuwałem, jak gdyby robiono to
na siłę.
Mocnym aspektem „Gdańskiego depozytu” jest bardzo duża
różnorodność bohaterów. Do tej pory wspomniałem głównie o urzędnikach polskich
i niemieckich członkach wywiadu. Muszę jednak dodać, że spotkamy tu również
wiele przedstawicielek płci żeńskiej, które odegrają ważną rolę. Każda z
postaci jest oryginalna, wszystkie wydają się prawdziwe. Ponadto kilka z nich
może podawać się za kogoś zupełnie innego. Takie właśnie zabiegi wystawiają
czytelnika na próbę, której zdaniem jest nie pogubienie się w treści powieści.
A nawet jeśli zdarzy się lekko zgubić wątek, zapewniam, że autor daje szanse by
to nadrobić.
Akcja jest bardzo wciągająca, z czasem pojawia się coraz
więcej zaskakujących zwrotów akcji, wręcz nie można się oderwać.
Koniec powieści, czyli wyjaśnienie całej zagadki i odpowiedź
na nurtujące nas pytania wypada bardzo dobrze. Pan Schmandt sprostał wyzwaniu,
rozwiązanie jest zaskakujące, wszystkie części układanki łączą się w całość a
my w końcu wiemy co krył gdański depozyt.
Powieść jak najbardziej sprostała moim oczekiwaniom. Okazała
się świetną i wciągającą historią, która mimo swej miejscowej zawiłości
zapewniła mi kilka godzin świetnej rozrywki.
I przyznać trzeba, że polska opowieść o skarbie wcale nie
wypada gorzej od tych z nieśmiertelnym bohaterem unikającym śmiertelnych pułapek.
Książkę odkładam na półkę oceniając ją na 4/5.
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo gorąco dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
czwartek, 8 grudnia 2011
Krzysztof Koziołek - Premier musi zginąć
Premier musi zginąć
Krzysztof Koziołek
Wydawca: Manufaktura tekstów
Liczba stron: 224
Krzysztof Koziołek
Wydawca: Manufaktura tekstów
Liczba stron: 224
Wracając do domu po długiej podróży spodziewamy się gorącego
i miłego przyjęcia własnej rodziny, bez względu na to czy oczekuje nas mąż,
żona, potomkowie czy rodzice. Nigdy natomiast nie spodziewamy się, że na
wejściu spotkają nas policjanci i strażacy z informacją najgorszą z możliwych.
Właśnie w takiej sytuacji postawiony jest Tomasz Mika, główny bohater nowej
powieści Krzysztofa Koziołka – „Premier musi zginąć”, czyli współczesnego
thrillera politycznego.
Podczas gdy Mika dowiaduje się, że jego żona i córka zostały
brutalnie zamordowane, w całej Polsce zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Wodę w
większości wodociągów w zachodniej części kraju zatruto. Sygnalizacja świetlna
w stolicy i innych większych miastach przestaje działać, tak samo jak Internet
i telefonie komórkowe. Niemożliwe jest korzystanie z terminali płatniczych,
systemy rozliczeń międzybankowych zostały zniszczone. Polska stoi na skraju
przepaści, tymczasem do wszystkich działań przyznaje się tajemnicza organizacja
„Gniew Boży” chcąca ukarać Polaków. Tymczasem Tomasz Mika dowiaduje się, że za
zabójstwem jego rodziny stoi ta sama grupa ludzi, która brała udział w
zatruwaniu ujęcia wody w jednym z pobliskich miast. Postanawia więc wziąć
sprawę w swoje ręce i samemu wymierzyć sprawiedliwość.
Powieść zaczyna się od pewnego całkowicie zaskakującego
wydarzenia, po którym cofamy się o kilka dni wstecz by dowiedzieć się jak do
tej pozornie niemożliwej sytuacji doszło. Trudno wyobrazić sobie moment, w
którym Polska zmaga się z tak daleko posuniętymi aktami terroryzmu. Cała ta
rozbudowana i świetnie zorganizowana akcja jaką Pan Koziołek wymyślił i
umieścił w treści powieści sprawia, że wciąga niesamowicie i czyta się ją
jednym tchem. Tym bardziej, że w ten spisek wplątane mogą być również
organizacje na skale światową, przy których „Gniew Boży” jest tylko małą i nic
nieznaczącą komórką.
Cała zaistniała sytuacja przedstawiona jest nie tylko od
strony Tomasz Miki i ludzi pomagających mu lecz także od strony policji czy też
samej organizacji stojącej za tym wszystkim. Autor nie skupia się wyłącznie na
jednym bohaterze, poznajemy kolejne osoby związane ze sprawą. Warto jednak
poświęcić kilka słów na Tomasza Mikę i jego przyjaciela, Marka Biela, którzy
całkowicie opanowani żądzą zemsty idą po trupach do celu jakim jest pomszczenie
życia straconych osób. Właśnie ten wątek wydaje się być lekko przesadzonym.
Architekt mostów ze swym przyjacielem, odkrywają i łączą fakty szybciej niż
policja, napędzani żądzą zemsty uciekają przez kilka dni zarówno policji jak i
gangsterom nie ulegając ani razu bezwzględnym gangsterom.
Trzeba jednak przyznać, że świetnie przedstawiono fakt, że
nikomu nie można ufać. Często okazuje się bowiem, że ktoś wcale nie jest tym za
kogo się podaje. Wyczuć można atmosferę ciągłego niebezpieczeństwa, niepewności
i strachu, która jeszcze bardziej urozmaica sytuacje w książce. Co chwile obok
głów przelatują kule, bohaterowie są śledzeni, co rusz pojawiają się
emocjonujące pościgi. No i przedstawienie Polski w totalnej bezradności
względem zmasowanego terroryzmu. Czy można chcieć czegoś więcej w dobrej
powieści?
„Premier musi zginąć” jest książką zdecydowanie wartą
przeczytania. W końcu nie często pojawiają się tak dobre thrillery o podłożu
politycznym. Wciąga już po kilkudziesięciu stronach, zapewniając zapierającą
dech w piersiach przygodę, której finał zaskoczy niejednego. Oceniam ją na 4/5
i odkładam na półkę wiedząc, że wrócę do niej na pewno.
Książkę otrzymałem od serwisu nakanapie.pl za co bardzo gorąco dziękuję:)
Baza recenzji Syndykatu ZwB
piątek, 2 grudnia 2011
Stosik grudniowy
Wkońcu udało mi się zgromadzić kilka powieści, z których ułożyłem stosik, który będzie czytany w grudniu :) Przepraszam za możliwą słabą jakość zdjęcia,ale aparat się popsuł i robiłem komórką.
Od dołu:
1. Graham Masterton - Kandydat z piekła - możliwe, że kiedyś się przez blog przewinęła informacja o niej, ale dopiero teraz miałem zamiar przeczytać
2. The Walking Dead: Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora - link do recenzji.
3. Maureen Jennings - Biedny Tom już wystygł - Dopiero co odpakowana, od Oficynki :)
4. Krzysztof Koziołek - Premier musi zginąć - Od nakanapie.pl, strasznie wciągająca, jestem w trakcie, jest świetna :)
5. Piotr Schamndt - Gdański Depozyt - Również od Oficynki, zaczynam czytać od razu po numerze 4
6. Cormac McCarthy - Droga - przeczytana, właściwie czekająca tylko na recenzję, która pojawi się na dniach :)
Co z tego najbardziej warto przeczytać, co macie za sobą a co chcielibyście mieć?:)
Od dołu:
1. Graham Masterton - Kandydat z piekła - możliwe, że kiedyś się przez blog przewinęła informacja o niej, ale dopiero teraz miałem zamiar przeczytać
2. The Walking Dead: Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora - link do recenzji.
3. Maureen Jennings - Biedny Tom już wystygł - Dopiero co odpakowana, od Oficynki :)
4. Krzysztof Koziołek - Premier musi zginąć - Od nakanapie.pl, strasznie wciągająca, jestem w trakcie, jest świetna :)
5. Piotr Schamndt - Gdański Depozyt - Również od Oficynki, zaczynam czytać od razu po numerze 4
6. Cormac McCarthy - Droga - przeczytana, właściwie czekająca tylko na recenzję, która pojawi się na dniach :)
Co z tego najbardziej warto przeczytać, co macie za sobą a co chcielibyście mieć?:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)