Izabela Szolc
Wydawnictwo Oficynka
Liczba stron: 168
Często, siedząc w domu i zajmując się swymi codziennymi
sprawami słyszymy za oknem ten charakterystyczny dźwięk jakim jest szczekanie.
Wielu ludzi często ignoruje to, sądząc, że przecież to tylko pies, zwierzę
którym rządzą instynkty. A co gdyby się okazało, że psy są inteligentne,
prowadzą własne życie, zmagają się z trudnościami i przeciwnościami losu?
Właśnie takie spojrzenie na sprawę psów możemy odnaleźć w nowej powieści
autorstwa Izabeli Szolc: „Strzeż się psa”, która jest hołdem złożonym psiej
inteligencji.
Albrecht to sześcioletni pies rasy bloodhound, wiodący do
tej pory raczej szczęśliwe życie ze swą Panią Laurą i przyjacielem Tofikiem
rasy basset. I wiódłby takie spokojne życie w bogatej dzielnicy, gdyby nie
pewien fakt. W okolicy zaczęły ginąć psy. Dałoby się wyjaśnić zniknięcie
jednego lub dwóch psów jednak Albrecht odkrywa, że kolejne psy są mordowane.
Nie mogąc znieść myśli, że gdzieś w pobliżu może grasować morderca postanawia
odkryć kto jest tym okrutnym zbrodniarzem. Czy uda mu się rozwiązać tą zagadkę?
Zacząć trzeba od tego, że naprawdę niewiele jest kryminałów
w których to nie ludzie a właśnie psy są na pierwszym planie. Człowiek
występuje tu tylko jako postać drugoplanowa, lub tworząca tło powieści. Z tego
właśnie powodu, nie można zwyczajnie podejść do opisu i oceny bohaterów.
Albrecht jest przede wszystkim psem uczuciowym i wiernym, jest przywiązany do
Laury i jest w stanie w ogień za nią skoczyć. Dlatego też okazuje swą zazdrość,
gryząc Laurowych kochanków w tył. Wykazuje się on, co lekko zastanawia,
znajomością języków obcych, jest obeznany w wielu sprawach.
Początek powieści, w niektórych momentach okazuje się
irytujący, mam jednak wrażenie, że wynika to z nieprzyzwyczajenia do takiej
wizji świata. Zachowanie Albrechta i jego popędy najczęściej wywołują na naszej
twarzy uśmiech, są jednak momenty, w których było, sam nie wiem czemu, dziwnie
niezręcznie. Warto zwrócić uwagę na dialogi, które bogate w ironie i humor raz
po raz wywołują na twarzy czytelnika uśmiech. Ponadto są one często urozmaicone
w cytaty obcojęzyczne, często łacińskie, stosowne do danej sytuacji.
Biorąc pod uwagę to, że „Strzeż się psa” to powieść
kryminalna, na pierwszym miejscu powinno być zaciekawienie zagadkami i
morderstwami. Te jednak znajdują się jakby gdzieś z boku, a czytelnik bardziej
interesuje się samymi bohaterami niż zabójstwem. Właśnie to jest minus
powieści, bowiem choć całość wciąga niesamowicie, to sama sprawa okrutnych
morderstw już jakoś mniej.
Nowa książka Izabeli Szolc jest bardzo dobrą propozycją na
chłodny wieczór spędzony z ciepłą herbatą w fotelu. Warto przeczytać, zobaczyć
świat oczami psa i przy okazji zastanowić się nad stosunkami człowieka ze swym
„najlepszym przyjacielem”. Bez żadnych wyrzutów sumienia oceniam tę książkę na
4/5, bowiem czas spędzony na jej czytanie uważam za bardzo dobrze
zagospodarowany.
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo gorąco dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
A kto powiedział, że psy nie są inteligentnymi stworzeniami? obserwując swojego pupila mam wrażenie, iż jest on stokroć mądrzejszy od niektórych ludzi. Rozumie też wszystko co się do niego mówi. No może prawie... Gdy ktoś do niego przeklina to śmiesznie przechyla mordkę i patrzy na daną osobę, jak a idiotę.
OdpowiedzUsuńJa chyba nie skorzystam. Choć recenzja bardzo mi się podobała
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tę książkę. Szczególnie te porównania Ala, żarciki, cięte riposty.
OdpowiedzUsuńCzytałam i zgadzam się z Twoją opinią, warto :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Mam straszliwą ochotę natychmiast przeczytać Psi kryminał.Zwłaszcza, że jestem właścicielką czworonoga, którego spojrzenie nieraz wyraża takie rzeczy,że aż boję się zgadywać.Dziękuję bardzo
OdpowiedzUsuń