Rok 2011 zleciał raczej szybko, było trochę sukcesów, porażek niestety również. Nie osiągnąłem tak imponujących wyników w czytaniu jak niektórzy, aczkolwiek cieszę się, że czytam, i choć czasami ciężko to jednak znalazłem trochę czasu.
W 2011 roku przeczytałem 42 książki co łącznie daje około 12300 stron.
A odnośnie bloga, zaczęty w styczniu tamtego roku trochę się rozrastał, potem albo stał albo się zmniejszał z mniejszych i większych powodów. Z boku powinien być licznik, wybiło tego trochę jednak zdaje sobie sprawę, że większość z tego to po prostu przypadkowi goście,w niewiadomy sposób trafiający tutaj :D
Rok ten przyniósł mi trochę możliwości w postaci współpracy z tak świetnymi wydawnictwami lub stronami jak Oficynka, Zbrodnia w Bibliotece, Sina Qua Non oraz kontynuacja współpracy z nakanapie.pl. Jestem dozgonnie za to wdzięczny :)
W sprawach osobistych było jak było, w ostatnim czasie nie było mnie tu wcale, po części z braku czasu po części z braku poczucia sensu czegokolwiek.
Obecnie na warsztacie jest "Biedny Tom już wystygł", który trafił na złą porę w życiu i nie miałem jak przysiąść i napisać recenzji. Powinna się pojawić w najbliższych dniach, mam taką nadzieję.
Czytam teraz "Zło wcielone" Grega Ilesa, bowiem znalazłem w domu i się dobrałem.
A jako, że za dużo tekstu pewnie, to pozdrawiam tych którzy doczytali do końca :) :P
Tak, za dużo tekstu, stanowczo xP A 42 książki to i tak świetny wynik! :) Pozdrawiam noworocznie :)
OdpowiedzUsuńHaha nie widziałeś mojego podsumowania, wnioskuję :P
OdpowiedzUsuńOj tam nie ważne ile czytasz, ale czy masz z tego satysfakcję ;)
Nie istotna jest ilość przeczytanych książek, lecz to, co z nich wyniesiemy. Jak dla mnie liczy się jakość, zatem jest dobrze :) Oby 2012 przyniósł same najlepsze lektury! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA Ilesa polecasz? bo mam okazję kupić za grosze...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:).
Iza: Jeśli za grosze to czemu nie, mi się podoba i nawet mnie wciągnęło bo wczoraj do pierwszej czytałem :)
OdpowiedzUsuńSęk w tym czy Ci się podoba z opisu, czy lubisz podobne książki ;)
Thrillery znajdują się gdzieś na marginesie moich zainteresowań, ale czasem czytam:). No to spróbuję:).
OdpowiedzUsuńTo poinformuj mnie czy się spodobało jak już przeczytasz :)
OdpowiedzUsuńPostaram się pamiętać:). Pozdrowienia:).
OdpowiedzUsuńNo różnie to bywa, raz z górki, a raz pod górkę:) Jak mniemam dużo czytelników miało większe albo mniejsze załamania jeśli chodzi o czytanie. Zgadzam się z wypowiedzią Tirindeth
OdpowiedzUsuńCzuję się pozdrowiona, gdyż przeczytałam wpis do końca 8)
OdpowiedzUsuńA propos "Wyspy skazańców", którą to książkę czytałam jakiś czas temu i podobała mi się ona tak średnio... - mam w domu także dwie inne publikacje Lehane'a i pewne obawy, czy warto po nie sięgnąć... Możesz w wolnej chwili skrobnąć jak Tobie przypadły do gustu jego kryminały ;)
A co do biblioteczki, to moja także kiedyś była skromna, więc wszystko przed Tobą! 8)
Pozdrawiam!
Czyli będę musiała zaryzykować z tym Lehanem...
OdpowiedzUsuńZ kryminałami to mam tak, że nie należą do mojego ulubionego gatunku, ale stopniowo się do nich przekonuję. Z powodu tego braku uwielbienia - staram się dobierać je sobie bardzo uważnie, co by się nie zniechęcić całkowicie 8)
Pozdrawiam raz jeszcze!