sobota, 22 października 2011

Izabela Szolc - Strzeż się psa

Strzeż się psa
Izabela Szolc
Wydawnictwo Oficynka
Liczba stron: 168


Często, siedząc w domu i zajmując się swymi codziennymi sprawami słyszymy za oknem ten charakterystyczny dźwięk jakim jest szczekanie. Wielu ludzi często ignoruje to, sądząc, że przecież to tylko pies, zwierzę którym rządzą instynkty. A co gdyby się okazało, że psy są inteligentne, prowadzą własne życie, zmagają się z trudnościami i przeciwnościami losu? Właśnie takie spojrzenie na sprawę psów możemy odnaleźć w nowej powieści autorstwa Izabeli Szolc: „Strzeż się psa”, która jest hołdem złożonym psiej inteligencji.

Albrecht to sześcioletni pies rasy bloodhound, wiodący do tej pory raczej szczęśliwe życie ze swą Panią Laurą i przyjacielem Tofikiem rasy basset. I wiódłby takie spokojne życie w bogatej dzielnicy, gdyby nie pewien fakt. W okolicy zaczęły ginąć psy. Dałoby się wyjaśnić zniknięcie jednego lub dwóch psów jednak Albrecht odkrywa, że kolejne psy są mordowane. Nie mogąc znieść myśli, że gdzieś w pobliżu może grasować morderca postanawia odkryć kto jest tym okrutnym zbrodniarzem. Czy uda mu się rozwiązać tą zagadkę?

Zacząć trzeba od tego, że naprawdę niewiele jest kryminałów w których to nie ludzie a właśnie psy są na pierwszym planie. Człowiek występuje tu tylko jako postać drugoplanowa, lub tworząca tło powieści. Z tego właśnie powodu, nie można zwyczajnie podejść do opisu i oceny bohaterów. Albrecht jest przede wszystkim psem uczuciowym i wiernym, jest przywiązany do Laury i jest w stanie w ogień za nią skoczyć. Dlatego też okazuje swą zazdrość, gryząc Laurowych kochanków w tył. Wykazuje się on, co lekko zastanawia, znajomością języków obcych, jest obeznany w wielu sprawach.

Początek powieści, w niektórych momentach okazuje się irytujący, mam jednak wrażenie, że wynika to z nieprzyzwyczajenia do takiej wizji świata. Zachowanie Albrechta i jego popędy najczęściej wywołują na naszej twarzy uśmiech, są jednak momenty, w których było, sam nie wiem czemu, dziwnie niezręcznie. Warto zwrócić uwagę na dialogi, które bogate w ironie i humor raz po raz wywołują na twarzy czytelnika uśmiech. Ponadto są one często urozmaicone w cytaty obcojęzyczne, często łacińskie, stosowne do danej sytuacji.

Biorąc pod uwagę to, że „Strzeż się psa” to powieść kryminalna, na pierwszym miejscu powinno być zaciekawienie zagadkami i morderstwami. Te jednak znajdują się jakby gdzieś z boku, a czytelnik bardziej interesuje się samymi bohaterami niż zabójstwem. Właśnie to jest minus powieści, bowiem choć całość wciąga niesamowicie, to sama sprawa okrutnych morderstw już jakoś mniej.

Nowa książka Izabeli Szolc jest bardzo dobrą propozycją na chłodny wieczór spędzony z ciepłą herbatą w fotelu. Warto przeczytać, zobaczyć świat oczami psa i przy okazji zastanowić się nad stosunkami człowieka ze swym „najlepszym przyjacielem”. Bez żadnych wyrzutów sumienia oceniam tę książkę na 4/5, bowiem czas spędzony na jej czytanie uważam za bardzo dobrze zagospodarowany.

 Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo gorąco dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Baza recenzji Syndykatu ZwB

poniedziałek, 17 października 2011

Katarzyna Rogińska - Jeśli czegoś pragnę

Jeśli czegoś pragnę
Katarzyna Rogińska
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Liczba stron: 216


Jeśli chodzi o twórczość świetnej polskiej autorki, jaką jest Katarzyna Rogińska, to w swej dotychczasowej przygodzie z literaturą miałem okazję przeczytać tylko jedną jej książkę, jaką jest „Wieża Sokoła”. Po jej lekturze stwierdziłem, że bardzo dobrym pomysłem jest zgłębienie pozostałych powieści autorki. Gdy więc nadarzyła się okazja, by przeczytać „Jeśli czegoś pragnę”, wcześniejszy niż „Wieża Sokoła” utwór, bez wahania się zgodziłem. Efekt tej decyzji? Poznanie kolejnej ciekawej i wciągającej powieści polskiej autorki.

W wielu podgdańskich domach pomocy społecznej dla umysłowo chorych odnotowuje się diametralny wzrost zgonów z powodu niewydolności krążeniowej. Grażyna Król i sierżant Szolc rozpoczynają prywatne śledztwo odnośnie tej sprawy. W tym samym czasie małżeństwo Iwony i Franciszka boryka się z bardzo wielkim problemem jakim jest niemożność spłodzenia dziecka mimo usilnych starań. Para próbuje praktycznie wszystkiego, w desperacji wyszukując coraz to nowszych sposobów. W końcu jednak trafia na tajemniczy sposób, w którym w zamian za dziecko trzeba poświęcić innego człowieka. Czy Iwona poświęci czyjąś duszę dla dobra swego małżeństwa, czy biegłej Grażynie Król uda się rozwikłać tajemnice notorycznych zgonów, i w końcu, jaki związek ma ze sobą organizacja pomagająca niemogącym zajść w ciąże ze zgonami w DPSach?

Szczerze mówiąc początek powieści czyli powoli rozwijająca się opowieść o próbach i starania zajścia w ciążę, jak i sam opis małżeństwa Iwony i Franciszka okazały się dla mnie lekko nużące. Nie miałem pojęcia jaki ma ten opis małżeństwa związek ze wszystkimi śmierciami jakie miały miejsce w Domach Pomocy. Na szczęście, cierpliwość okazała się w tym przypadku bardzo dobra, już po jakimś czasie było mniej więcej wiadomo o co chodzi.
Bardzo pomocne i przy okazji ciekawe okazało się tutaj śledztwo prowadzone właśnie przez Grażynę Król i sierżanta Szolca, którzy na własną rękę szukają rozwiązania tej zagadki.
Trudno natomiast byłoby mi powiedzieć kto tak właściwie był w powieści na pierwszym planie, czy była to Iwona, czy właśnie biegła Król.

Interesującym aspektem powieści są jej bohaterowie, poza głównymi bohaterami spotkać można tu zakochaną we Franciszku Annę, czy też „doktorów”, którzy chcą pomóc Iwonie. Jednak najbardziej intrygującą postacią jest ktoś, o kim nie wiemy praktycznie nic, tylko to, że lubi znęcać się psychicznie i fizycznie na zwierzętach i ludziach. Tajemniczość owiewająca tą osobę dodaje klimatu książce. Bardzo dobrze autorka przedstawiła całą organizacje, sektę czy też jak kto woli grupę oszustów, naciągających zdesperowane kobiety i wyłudzających od nich pieniądze.

Ta powieść to świetny przykład niezwykłego stylu pisania Pani Katarzyny Rogińskiej. W żadnym wypadku nie boi się ona użyć wulgarnego słownictwa, w treści jej książek często spotkamy brutalność i okrucieństwo. Jak można się domyślić, automatycznie sprawia to, że lektura ta nie byłaby zbyt dobra dla osób bardzo wrażliwych. Trzeba jednak dodać, że cały klimat opiera się właśnie na tych momentach, w których czytelnikowi aż włos się jeży.

„Jeśli czegoś pragnę” była drugą książką autorki, jaką przeczytałem. Była to kolejna świetna przygoda, wypełniona intrygą i ciekawością. Żałuję jednak, że nie czytałem ich według kolejności, teraz bowiem wiem, że bohaterowie z tej powieści występują również w „Wieży Sokoła”, i prawdopodobnie zrozumiałbym tam więcej wątków, gdybym wcześniej sięgnął po „Jeśli czegoś pragnę”. Nie zrażam się jednak tym i czekam na kolejne książki autorki, bowiem jej twórczość mnie zainteresowała.

Za możliwość zrecenzowania tej powieści gorąco dziękuję serwisowi Zbrodnia w Bibliotece.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

sobota, 15 października 2011

Nieobecności, zaległości

Jak pewnie już wszyscy zauważyli, nie publikowałem nic spory szmat czasu. Wydaje mi się, że należy się tu sprostowanie. Blog cały czas istnieje, blogger natomiast ledwo co, złapał mnie jakiś dołek który w połączeniu z nawałem nauki sprawia, że bardzo mało czytam, i jeszcze mniej piszę. Recenzje pojawiać się będą aczkolwiek raczej nieregularnie, mam nadzieję, że nie straciłem waszego zainteresowania. Humor chyba się poprawił bo zacząłem pisać, czytam jeszcze "Strzeż się psa" i częściowo "Dziady" Mickiewicza. Tak więc przepraszam, postaram się przełamać i czytać więcej :)
Jeśli przypomni mi się coś o czym zapomniałem, to dopiszę później.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...