czwartek, 19 maja 2011

Jacek Dukaj - Wroniec

Wroniec
Jacek Dukaj
Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-0804-392-9
Liczba stron: 248


W czasach, w których obecnie żyjemy duża liczba nastolatków i nie tylko uważa historie, zarówno świata jak i Polski za coś raczej nudnego. Najbardziej można tego doświadczyć chociażby w szkołach, gdzie historia kojarzy się z przedmiotem, który najczęściej wkuwa się na blachę i zapomina. A co jeśli znajdzie się coś, co choć trochę może ułatwić przyswojenie wiedzy na temat historii, dajmy na to stanu wojennego i przy okazji zabrać nas na wspaniałą przygodę? Tak właśnie prezentuje się dla mnie Wroniec autorstwa Jacka Dukaja. Muszę się przyznać, że było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i choć biorąc tą powieść praktycznie w ciemno, nie żałuje wyboru.

Przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, do grudniowego wieczora ’81, do wieczora, który miał dużo zmienić. To właśnie tego wieczoru rodzina głównego bohatera, małego Adasia, zostaje drastycznie rozłączona. Ojca porywa wielki ptak, tytułowy wroniec, mama ląduje w szpitalu a babcia i siostrzyczka zostają siłą zabrane z domu. Pozostaje tylko Adaś, uratowany przez swego sąsiada, Pana Betona. I tak oto zaczyna się opowieść o ratowaniu rodziny ze szponów tajemniczego Wrońca, walczeniu ramię w ramię z Opornymi i Oporniejszymi i przedzieraniu się przez niezliczoną armię Bubeków, MOMO, Złomotów oraz szpicli i Słuchaczy – Puchaczy donoszących o wszystkim Wrońcowi.

Trzeba mi powiedzieć, że bardzo pozytywnie mnie ta książka zaskoczyła i zaintrygowała. Zdecydowanie ma w sobie „to coś” co sprawia, że po kilku pierwszych stronach ma już się ochotę by zagłębić się w przygodę jeszcze bardziej, i tak z kilku stron w ekspresowym tempie robi się przeczytana znaczna część książki. Akcja wciąga niesamowicie, co w połączeniu ze stosunkowo małą liczbą stron, dużą czcionką i nagromadzeniem ilustracji powoduje, że tak naprawdę „Wrońca” połyka się w kilka godzin.

Świetną rzeczą w tej książce jest sposób przedstawienia życia za czasów stanu wojennego. Wiele wydarzeń i sytuacji pokazanych tutaj metaforycznie nawiązuje do tamtych ciężkich dni i miesięcy. Podobnie jest z tymi wszystkimi nazwami stworzonymi przez Dukaja. Bubek, MOMO, czy to czegoś nie przypomina? Założyć się można, że większość Polaków by to skojarzyło, a zwłaszcza pokolenia, które to wszystko przeżywały. Ja natomiast jako przedstawiciel tych, którzy urodzili się kilka lub kilkanaście lat później, cieszę się, że miałem możliwość przeczytania tej książki.

Pan Dukaj obdarowuje nas powieścią o oryginalnym i unikatowym stylu pisania, który trzeba przyznać, albo się spodoba albo nie. Wątpię jednak, żeby tych na nie było dużo, bo czytałem dużo pozytywnych opinii a Ja zostałem oczarowany i po prostu trudno mi opisać uczucia temu towarzyszące. Prowadzona jest w baśniowym klimacie choć czasami akcja skacze bardzo szybko i pojawiają się lekko brutalne sceny.
I właśnie ten fakt sprowadza mnie do pytania o to do kogo skierowana jest ta książka.
Z jednej strony często szybka akcja i prawdopodobnie niezrozumiałe dla dzieci nazwy i sytuacje. Z drugiej baśniowy świat widziany oczyma dziecka i bardzo ciekawa opowieść z happy endem.

„Wroniec” jest według mnie właśnie jedną z tych książek, które każdy z nas powinien kiedyś przeczytać. Jedna z tych, które mogą zaoferować nam kilka godzin wspaniałej przygody w świetnym stylu. Zarówno dla dorosłych jak i dla młodszych. Polecam.

10 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci tego "Wrońca", bo bardzo chcę go przeczytać, tylko jeszcze do książki nie dotarłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również zamierzam przeczytać, mam na swojej liście

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie coś dla mnie:)). Z chęcią przeczytam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ciekawa recenzja,a fiu fiu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Viv: Życzę Ci więc żebyś do niego dotarła :)
    Pisanyinaczej,Kasandra: Więc czekam na wasze opinie
    Domi: Ciekawa książka to i recenzja ciekawa :) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uwielbiam historię i tę w szkole, i tą w literaturze, i w ogóle w każdej postaci, więc książka jak najbardziej w moim typie. Poza tym niewiele przeczytałam o właśnie tych czasach, zazwyczaj przenoszę się w bardziej odległą przeszłość, więc muszę poświęcić trochę czasu i na tą pozycję, myślę, że się nie zawiodę.
    Pozdrawiam a i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W zasadzie wszystkie opisy książek Dukaja z wyjątkiem "Wrońca" właśnie mnie zaciekawiają, ale zbiera same pozytywne recenzje, więc pewnie kiedyś przeczytam. Choć nie ukrywam, że jestem sceptycznie nastawiona. Jeśli historia - to starożytność i średniowiecze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem poznania twórczości Dukaja, jednak nie mogę się zdecydować na to, którą ksiażke przeczytać jako pierwszą. Wygląda na to, że "Wroniec" może okazać się idealny na start :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie muszę złapać tą książkę w bibliotece, już tyle się o niej nasłuchałam, że każda zwłoka i pochlebne recenzje na temat "Wrońca" przyprawiają mnie o szaleństwo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła, przyznaję, intrygująca i oryginalna ;) Jeśli faktycznie ma w sobie elementy baśni to jako czytelniczka z wiecznie żywym wewnętrznym dzieckiem- muszę sięgnąć, koniecznie :) Miejmy nadzieję, że "Wroniec" przypadnie mi do gustu w takim samym stopniu jak Tobie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...