Stephen King
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Liczba stron: 928
Wyobraź sobie, że miasto w którym mieszkasz zostaje nagle odcięte od świata niewidzialną kopułą, sięgająca bardzo wysoko w górę i bardzo głęboko w dół. Nikt nie ma pojęcia skąd się wzięła, z czego jest zrobiona i jak ją zniszczyć. Tak mniej więcej przedstawia się sytuacja w powieści Stephena Kinga: „Pod kopułą”. Pomysł na książkę zrodził się w 1976 roku lecz pracę nad nią zakończono dopiero w 2009 roku a jej pierwszy rękopis ważył 9 kg. Ponadto Steven Spielberg wykupił już podobno prawa do jej ekranizacji. Została okrzyknięta najlepszym utworem Kinga, dostała się za pierwsze miejsca bestsellerów i jest rozchwytywana na całym świecie, gdzie czytelnicy doświadczają fenomenu i świetności Kinga.
Zwyczajne amerykańskie miasteczko jakim jest Chester’s Mill pewnego dnia zostaje w tajemniczy sposób odcięte od świata. Okazuje się, że przyczyną tego jest niewidzialna bariera nazwana również później kopułą. W chwili odgrodzenia miasteczka od świata, w wypadkach samochodowych i lotniczych ginie niemała liczba osób, jednak najgorsze dopiero się zaczyna. Bezwzględny i żądny władzy Duży Jim Rennie wraz z synem zaczynają „podbój” miasta i jego mieszkańców a jedynymi, którzy opowiedzieli się po stronie dobra jest grupka ludzi z weteranem wojny w Iraku, Dale Barbarą na czele.
Ktoś mógłby stwierdzić, że skoro książka ma 900 stron, to musi być nudna i przewlekana tylko od czasu do czasu jakimś wydarzeniem, które powinno napędzać akcję. Nie bardziej mylnego. Tu praktycznie cały czas coś się dzieje, a autor nie skupia się na jednym czy dwóch bohaterach. Przedstawia nam praktycznie całą ludność miasteczka, w niektórych życie wnikając bardziej a w niektórych mniej. Dziennik USA Today wygłosił niegdyś opinię, że jest to wyjątkowo uzależniająca lektura. Zdecydowanie się z tym zgadzam. Pomimo swej objętości, „Pod kopułą” wciąga nas, niczym pod kolejną kopułę, z której wydostać można się dopiero gdy skończy się czytać całą powieść.
Jak już było wspomniane a co trzeba rozwinąć to to, że autor nie skupia się tylko i wyłącznie na kilku bohaterach, wręcz przeciwnie, spotkamy tu bardzo wiele postaci. W powieści jest tak gęsto i różnorodnie ,że momentami można się wręcz pogubić. Jednak według mnie taki ogrom charakterów to wielka zaleta i widać, że King się przy tym napracował. Nie łatwe jest opisanie zachowania i czynności wykonywanych przez kilkudziesięciu lub kilkuset ludzi, którym przystało znajdować się w odosobnieniu od świata przez tak długi czas. Jeśli chodzi o miejsce akcji, autor zatrzymał się na jednym miasteczku i jego okolicach lecz na pewno nie można powiedzieć, że się nie postarał. Znajdziemy tu mnóstwo ciekawych i użytecznych opisów, które pozwolą nam bardziej wczuć się w klimat książki.
Powieść napisana jest dosyć prostym językiem, bez żadnych wydziwnień co ulepsza komfort jej czytania. Jak większość książek Kinga, również ta skierowana jest raczej do dorosłych i nastolatków. Zdecydowanie odradzam natomiast czytanie jej czytelnikom jeszcze młodym, ze względu na panującą w niej przemoc. Spotkamy tu bowiem przejawy wszelkiego rodzaju przestępstw, które zresztą występują zawsze, gdy ludzie są pod presją i żyją w panice.
Moim zdaniem, jest to jedna z najlepszych książek Stephena Kinga a przynajmniej z tych, które dotychczas miałem okazję przeczytać. Mistrz literatury grozy powraca do świetności, więc zdecydowanie warto przeczytać tą powieść na wysokim poziomie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Intrygujące spiski, ociekające miłością romanse oraz kontrowersyjne tajemnice, po prostu wszystko.
Przekonaj się co było przyczyną tajemniczego klosza i dowiedz się kto przetrwał.
Serdecznie polecam.
Recenzję znalazłem na dysku, jednak w znacznie słabszym wydaniu, poprawiłem trochę i wstawiłem, bo narazie jeszcze czytam Sanctusa i na recenzję jeszcze kilka dni będzie trzeba poczekać :)
Mam w bardzo, bardzo bliskich planach, niech no tylko ją dorwę... Ostatnio przekonałam się do Kinga :)
OdpowiedzUsuńLubie Kinga i mam tę książkę w swoich planach. Już nie mogę się doczekać:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
A ja mam ambitny plan upolowania jej w jakiejś przystępnej cenie :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie na 101% przeczytam :)
Już od dawna chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie mogę się przekonać do Kinga
OdpowiedzUsuńSwego czasu jeszcze w liceum zaczytywałam się w Kingu. Później jakoś tak zarzuciłam, ale niedawno sięgnęłam po "Zmierzch stulecia" i "Zieloną milę". King powala wszystkich!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://zksiazkawdloni.blogspot.com
King zawsze zajmował ważne miejsce na moich półkach :-)
OdpowiedzUsuńFakt, że głównym miejscem akcji jest miasto odcięte od świata dziwną kopułą, nasuwa mi skojarzenia z "GONE" Michaela Granta. Ale to raczej nie jest to samo... ;) Nie miałam jeszcze okazji czytać nic autorstwa Kinga, ale po przeczytaniu Twojej recenzji, zainteresowała mnie ta książka i sądzę, że "Pod Kopułą" chyba będzie idealna na początek. Tym bardziej, że ja takie "cegły" wręcz ubóstwiam ;p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za horrorami, ale "Miasteczko Salem" mi się podobało. Pomysł wydaje się ciekawy i oryginalny. Juz jakiś czas temu zastanawiałam się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńja dawno nie czytałam Kinga i chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKing trafia do mnie w dość wybiórczy sposób, ale skoro Pod Kopułą tak zachwalasz, to trzeba dać jej kiedy szansę. obecnie czeka na mnie Czarna Bezgwiezdna Noc.
OdpowiedzUsuńOd dawna poluję na tę książkę,tylko cena mnie trochę odstrasza,no ale nie poddaję się i próbuję nadal.
OdpowiedzUsuńFajnie,że pozytywnie oceniasz tę książkę.
Ilość stron mnie nie przeraża,po Larssonie,jestem przygotowana na wielostronicowe powieści :)
Polubiłam Kinga i mam zamiar przeczytać wszystkie jego książki :) "Pod kopułą" zapowiada się naprawdę ciekawie, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzeeka i czeka na swoją kolej. W liceum jakoś więcej Kinga czytałam niż teraz, ale, że już niedługo wakacje, na pewno się za niego wezmę.
OdpowiedzUsuńCzytałam w ubiegłe wakacje i pamiętam, że także byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTa cała kopuła kojarzy mi się z "Gone". Bariera, która ich otacza - nie mogą z niej wyjść. Z tym, że w tej książce nie znikają dorośli i wszyscy powyżej 15 roku życia.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Muszę poszukać... :)
Jeśli ktoś nie oczekuje Kinga-przerażacza, to pozycja jest jak najbardziej ok, ale jak dla mnie trochę to zbyt rozwlekłe. Niemniej jako stadium ludzkiej psychiki (o ile przymkniemy oko na szablonowe postacie i przewidywalne epizody) to "Pod Kopułą" wspominam nawet miło. Choćby przez to, że udało mi się przez tą książkę przebrnąć bez większych łez ;P
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam Carrie Kinga i muszę przyznać, że nie jest to jego najlepsza powieść;]
OdpowiedzUsuńNatomiast tej książki jeszcze nie czytałam, ale z miłą chęcią po nią sięgnę w wakacyjny weekend :)
King natomiast zawsze w moim sercu ma wysoką pozycję i chociaż raz na jakiś czas czymś mnie zrazi, zawsze do niego wracam :)
Uwielbiam Kinga bezwarunkowo i pod każdą postacią, chociaż "Pod kopułą" nie miałam okazji jeszcze przeczytać.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się by zgromadzić na swojej półce wszystkie utwory tego autora, na razie mogę pochwalić się skromną 7 ;)
uwielbiam Kinga, kocham, podziwiam i co tam jeszcze można powiedzieć. "Pod kopułą" mam w planach we wakacje, jako, że objętość jest spora i muszę mieć dużoo czasu na zaczytywanie się :)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię książki Kinga, a "Pod kopułą" stoi na półce mojej siostry już dłuższy czas. Przeraża mnie co prawda jej objętość, ale jeśli piszesz, że mimo to cały czas wciąga, na pewno jej nie ominę. ;)
OdpowiedzUsuńJedyny minus tej książki jest taki, że cholernie ręce bolą od trzymania jej ;)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, jest bardzo dobra. Choć muszę przyznać, że gubiłam się niejednokrotnie w postaciach, z powodu powtórzonych lub zbliżonych imion :P