Najmocniej przepraszam za długą nieobecność, postaram się już to zmienić.
Teraz jednak nie mogę przedstawić żadnej swojej recenzji,gdyż jestem w trakcie czytania "Lśnienia" i "Rycerza Ciemności" gdzie priorytetem jest ta druga książka. Jednak, żeby nie było tu tak pusto, dodaję recenzję autorstwa mego brata, pierwsza recenzja filmu na tym blogu.
Co do recenzji ksiażek - pojawią się za jakiś czas bo znów zaczynam czytać :) 
 Krzyk 4
 Wes Craven
 2011 
Do tej pory obejrzałem 10 filmów w reżyserii Wesa Cravena... Został on nazwany niejednokrotnie "Mistrzem horroru".
Mi  osobiście większość z nich się podobała... Szczególnie produkcje ze  starszych lat. Craven jest swego rodzaju "Mentorem". Był jednym z tych,  który swoimi filmami nadawał kierunek, i kształtował przyszłość  horrorów. Wyznaczył reguły. Wiadomo również, że w dzisiejszych czasach  bardzo trudno zrobić dobry horror... Większość widzów liczy tylko na  flaki i zwykłe słabe kino gore. Wiadomo również, że coraz ciężej jest  przestraszyć kogokolwiek...
            "Nowa dekada, Nowe  zasady", tak brzmi hasło reklamujące film... Czy to prawda? Jakoś  szczególnie tego nie zauważyłem...
Tak naprawdę jedyną nową zasadą  w filmie jest to, że morderca kręci własny film... Kręcąc morderstwa  których dokonuje. W sumie ciekawy motyw, to trzeba przyznać... Co prawda  to już było, ale w innej formie (Cięcie *2007*). Pojawia się nam  jeszcze jedna reguła, która twierdzi, że teraz dziewice i geje mogą  zginąć. Cóż... W tym filmie geja nie zobaczymy (poza jednym wątkiem,  który miał w sumie chyba rozbawić), wątpię również, że którakolwiek z  bohaterek filmu była dziewicą... Podsumowując... Zasada zupełnie nie  potrzebna... ;) Obowiązują oczywiście stare zasady.
- Nigdy nie mów "Zaraz wracam"
- Nigdy nie sprawdzaj co to za hałas
- Nigdy nie uciekaj na górne piętro
- Uciekając przed mordercą musisz się chociaż raz potknąć, obalić
- Morderca dogoni cię idąc, niezależnie od tego jak szybko biegasz
To tylko niektóre z zasad wciąż obowiązujących. Zasad starych, kultowych... Pięknych...
             Co do fabuły filmu, bo o tym również muszę coś powiedzieć...  Sydney  kończy trasę promocyjną swojej książki, pozostało ostatnie miasto,  Woodsboro. Rodzinne miasto Sydney, miejsce akcji traumatycznych  wspomnień. W mieście spotyka starych znajomych - Deweya i Gale, swoją  kuzynkę, oraz jej znajomych. Pojawienie się w mieście Sydney "zbudziło"  mordercę. Zaczyna się walka o przetrwanie... Kto przeżyje? Kto jest  mordercą? I jak wiele osób zginie tym razem? Chcecie wiedzieć? Zapraszam  do kin.
            Podsumowując... Wes Craven pokazał, że w dzisiejszych czasach nadal można stworzyć horror na poziomie.
Jest  co prawda parę scen gore, ale nie przyćmiewają one  właściwej formy  filmu, jaką jest slasher. Bardzo ciekawym pomysłem jest nawiązywanie do  innych horrorów, również tych starszych. Ja jako widz czułem się dobrze,  film mnie zaciekawił, wciągnął... W zasadzie to niemal do końca nie  byłem pewien kto jest mordercą... Twórca "bawi" się widzami, każe im  myśleć, oskarżać, łączyć fakty... Nie zabrakło również zabawnych, może  trochę ironicznych scen, co tylko dodaje smaczku...  Widziałem już około  270 horrorów... Widziałem już wiele różnych motywów na film, z różnym  skutkiem. Nie mogę obiecać, że na "Krzyku 4" będziesz się bał/a. Ale  myślę, że jest to film warty uwagi i z niecierpliwością czekam na piątą  część cyklu. Jeśli masz te kilkanaście złotych i nie wiesz na co wydać,  to spokojnie możesz iść na ten film. Moja ocena: 9/10. Za styl, swojego  rodzaju klimat, nieźle odegrane role, ciekawą fabułę... Dobrze poszukać  też głębszego sensu... Przesłania... Do czego człowiek jest zdolny, aby  być sławnym? Zobacz...

Recenzja fantastyczna, na pewno zachęcająca. Przyznam, że chciałam obejrzeć ten film, jednak zupełnie mi to wyleciało z głowy... Jednak to muszę zmienić.
OdpowiedzUsuńNo i tak. Była taka scena i to nawet nie jedna.. Faktycznie w sklepie...
Z przyjemnością obejrzę ten film:). Może nie w kinie, bo strachliwa ze mnie osóbka. Za to jak pojawi się na DVD, to z pewnością obejrzę w zaciszu domowym:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń