Anna i Siergiej Litwinowie
Wydawnictwo Oficynka
338 stron
Zazwyczaj w książkach i filmach o
zaginionych skarbach jeśli już udaje się odnaleźć te upragnione
kosztowności, to dzieje się to pod sam koniec. Przez większość
czasu bohaterowie analizują wskazówki czy też mapy prowadzące
tajnych skrytek by następnie je odnaleźć. „Wszystkie dziewczyny
kochają brylanty” autorstwa rodzeństwa Anny i Sergieja Litwinow,
również można zaliczyć do powieści o poszukiwaniu skarbów.
Jednak czy akcja będzie wyglądać podobnie jak w tych znanych już
pozycjach? Jest to druga część sagi o młodej Tanii, pierwszą mam
za sobą i uspokajam, że nie ma żadnych nawiązań do poprzedniej
części.
Tania Sadownikowa jest młodą
dziewczyną mieszkającą w Moskwie. Jej znudzona matka, Julia
Nikołajewna w poszukiwania swoich francuskich przodków umieszcza
ogłoszenia w prasie. Po jakimś czasie otrzymuje list od kobiety
podającej się za księżną oraz krewną Rosjanek. Kobiety zbliżają
się do tego stopnia, że księżna opowiada swym krewnym o ukrytym
skarbie, a na dowód przesyła mapę. Spragniona przygód Tania bez
chwili zastanowienia wybiera się więc w podróż w celu odszukania
rodzinnego skarbu. Czy uda się jej go odnaleźć i jakie
konsekwencje będzie miała ta podróż, warto się przekonać.
Fabuła w książce pędzi naprawdę
szybko, jest dynamiczna i pełna przeróżnych, ciekawych zwrotów
akcji. Czyta się to dobrze i szybko. Co jakiś czas czytelnik cofa
się w czasie o kilkadziesiąt lat by poznawać losy studenta Antona.
W jakim celu te retrospekcje są zamieszczone dowiadujemy się
dopiero pod koniec, a wcześniej możemy się tylko domyślać.
Autorzy bardzo ciekawie prowadzą tę zawiłą intrygę, w którą
zamieszana jest również mafia. Rzekłbym, że na 99% nie da rady
zgadnąć o co w tym całym zamieszaniu chodzi, bowiem informacje są
odkrywane stopniowo a tajemnica spisku odkryta dopiero na końcu.
Finał i wyjaśnienie tej historii choć niespodziewane, nie
zaskakuje aż tak mocno jak by się chciało. Jest skarb, mafia,
ładna bohaterka, nie zabrakło również małego, dobrze
wpasowującego się w całość wątku romantycznego.
Bohaterów mamy tu różnych,
poczynając od energicznej, uparcie dążącej do celu Tanii, poprzez
bezwzględnych członków mafii aż po nader tajemniczą księżną.
Do tego jeszcze ojczym bohaterki - były funkcjonariusz KGB,
przystojny dziennikarz i wiele innych ciekawych postaci. Tania jest
zdecydowanie pozytywną bohaterką i chyba nie da się jej nie lubić.
Za każdym razem gdy ma jakieś problemy, a tych trzeba przyznać,
jest tu naprawdę dużo, gdzieś w środku chce się, żeby jakoś z
tego wybrnęła i wyjaśniła sprawę skarbu.
Wszystko dzieje się w Rosji więc jest
okazja by trochę sobie przybliżyć to jak się żyje w tym szczerze
mówiąc, pod względem tradycji czy obyczajów, niezbyt mi znanym
kraju. Ukazane jest coś w stylu bezprawia, państwo rządzące się
własnymi prawami, mafia mająca w kieszeni całe miasta. Trudno mi
określić na ile jest to prawdą a na ile fikcją literacką,
aczkolwiek stworzyło to ciekawy klimat i uzupełniło chociaż w
jakimś małym procencie wiedzę na temat naszych wschodnich
sąsiadów.
Choć „Wszystkie dziewczyny kochają
brylanty” raczej nie wnosi nic nowego do gatunku to i tak trzeba
przyznać, że jest to dobra i ciekawa książka, godna polecenia nie
tylko fanom zakręconych opowieści z mafią w tle. Jednak sam nie
wiem czemu, ale coś we mnie sprawia że podchodzę do tej książki
jak do takiej typowo lekkiej, niezobowiązującej do jakichś
głębszych refleksji książki, idealnej na nudny wieczór.
Za możliwość zrecenzowania tej książki bardzo gorąco dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Czytałam i bardzo mi się podobała. Lekka lektura do czytania w tramwaju, można się oderwać od rzeczywistości:)
OdpowiedzUsuńZachęcona, przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńChociaż szczerze mówiąc rosyjskie nazwiska zawsze mnie męczą podczas czytania książek :)
Nie wiem dlaczego, ale czuje jakąś niechęć do tej książki, choć przecież nawet jej nie czytałam. Takie głupie uprzedzenie wynikające chyba z faktu, iż nie lubię rosyjskiego (męczyłam się z nim wiele lat w szkole), niemniej jednak, jak trafi się okazja przeczytania „Wszystkie dziewczyny kochają brylanty”, to z niej skorzystam, lecz nie będę jakoś usilnie szukać tej powieści.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosyjskie klimaty. Dodaję do listy książek do przeczytania
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń