Mark Blake
Wydawnictwo SQN
544 stron + 16 stron wkładki zdjęciowej
Czasem ludzie żałują, że nie
urodzili się kilkadziesiąt lub kilkanaście lat wcześniej. W
jakiejś części i Ja, mimo dobrodziejstw nowoczesności, momentami
chciałbym urodzić się wcześniej, lub chociaż móc przenieść
się w czasie. Najczęściej dzieje się tak chyba z powodu muzyki.
Nie ukrywam, że choć słucham różnych gatunków to akurat obecna
muzyka popularna nie bardzo przypada mi do gustu. Ostatnio w lekko
melancholijny nastrój wprowadziła mnie książka Marka Blake'a,
"Pink Floyd: Prędzej świnie zaczną latać" będąca
biografią tegoż zespołu. Gdy się urodziłem zespół działał w
już niepełnym składzie, ominęła mnie niestety era takiego typu
muzyki. Teraz jednak moje żale odchodzą na bok, bowiem chciałbym
przedstawić wam tą bardzo dobrą powieść.
Pink Floyd kojarzy chyba każdy. Kto
bowiem nie słyszał piosenek takich jak Another Brick in the Wall,
Wish You Were Here czy Comfortably Numb. Zespół wciąż jest znany
i sławny a piosenki są ponadczasowe i wciąż aktualne. Pink Floyd
założony został w 1965r. Cambridge przez Rogera Watersa, Richarda
Wrighta i Nicka Masona. Dopiero później dołączył do nich
wokalista Syd Barret, jednak 3 lata później z powodu problemów
psychicznych oraz narkotyków został usunięty z zespołu a jego
miejsce zajął gitarzysta David Gilmour. W 1985r zespół opuścił
Roger Waters a w 2008r zmarł Richard Wright.
"Pink Floyd: Prędzej świnie
zaczną latać" jest biografią, ma więc przedstawić czyjeś
życie. W tym przypadku autor ukazuje nam od początku do końca
życie każdego z członków Pink Floyd. Przedstawia zarówno życie
prywatne każdego z osobna jak i wszystkich razem tworzących całość
zespołu. Zachowując chronologię Mark Blake opisuje kilkadziesiąt
lat, od dzieciństwa w Cambridge, poprzez pełne buntu i
narkotycznych odjazdów dojrzewanie oraz początki działania zespołu
aż po "erę gorzkich konfliktów", które ostatecznie
podzieliły zespół. Trochę się zmartwiłem na początku, że
będzie to sztywna książka, bowiem przedstawienie muzyków, ich
rodziny i otoczenia było, choć raczej konieczne, nie aż tak
interesujące, niczym z encyklopedii wyjęte. Potem robi się lepiej,
wkraczamy bowiem w czasy młodości i początków muzycznych przygód
późniejszych Floydów. Bardzo dobrze czyta się o tych wzlotach i
upadkach związanych z wydawanymi płytami oraz granymi koncertami.
Równie interesująco(o ile w tym przypadku nie jest to złe słowo)
przedstawione są późniejsze czasy podziałów i kłótni w
zespole, prowadzących do późniejszego rozłamu, procesów sądowych
i nieprzyjemności. Te ciągłe nieporozumienia, współzawodnictwo i
walki między członkami zespołu są rzeczą zdecydowanie smutną i
tak też czytelnik może się poczuć to czytając.
Ważnym punktem powieści są właśnie
wyżej wymienione problemy członków zespołu. W Pink Floyd chyba
nigdy przez dłuższy czas nie było dobrze. Mark Blake dokładnie
przedstawia postać Syda Barreta, nie tylko jego życie i pracę w
zespole, lecz również na tyle na ile było to możliwe przy małej
ilości jakichkolwiek informacji, jego losy po odejściu. I muszę
przyznać, że choć cała książka wypełniona jest w pewien sposób
emocjami, to właśnie przy postaci Barreta najbardziej było to
odczuwalne, jego historia porusza czytelnika. Nie zdawałem sobie
sprawy jak ciężkie, dziwne i szokujące były jego przeżycia.
Teraz już to wiem.
To co rzuca się w oczy już po
kilkudziesięciu stronach to obecny tu ogrom materiału jaki autorowi
udało się zgromadzić oraz imponująca liczba ludzi, z którymi
udało mu się porozmawiać. Co chwila bowiem pojawiają się opinie
innych postaci na temat obecnie opisywanej sytuacji. Tak duża liczba
bohaterów drugoplanowych, bo chyba można ich tak nazwać, stwarza
momentami problem, bowiem ich zapamiętanie jest, przynajmniej na
początku, raczej trudne. I choć po jakimś czasie te nazwiska się
już powtarzają to często ciężko skojarzyć kto kim akurat był,
tym bardziej jeśli dla kogoś jest to pierwsze spotkanie z
otoczeniem Pink Floyd.
Co równie ważne to to, że nie są
tylko suche niewiele znaczące fakty(może pomijając początek). To
właśnie dzięki tak dużej ilości ludzi, z którymi Mark Blake
rozmawiał o zespole, w książce zawarte są przede wszystkim
wspomnienia i przemyślenia na temat zespołu. Gdyby zgromadzić same
fakty i informacje o zespole, to pewnie nie dałoby się tego czytać
z takim zainteresowaniem jak czytało się tą powieść, na pewno
też nie zajmowało by aż tyle stron. Właśnie dlatego tak ważne
są tu wszelkiego rodzaju wywiady i wspomnienia nie tylko członków
zespołu, lecz również przyjaciół z młodości, technicznych
zespołu, pracowników wytwórni i innych postaci z muzycznego
świata.
"Pink Floyd: Prędzej świnie
zaczną latać" jest powieścią wartą polecenia nie tylko
fanom zespołu, lecz również tym, którzy dopiero chcieliby się
czegoś o ich historii dowiedzieć. Dla mnie oznaczała bardzo dobry
początek 2013r, przypomnienie sobie twórczości zespołu oraz
właśnie poznanie ich historii. Książka ma ponad 500 stron,
ponadto zawiera 16 stron wkładki zdjęciowej będącej świetnym
urozmaiceniem. Zdecydowanie warta polecenia, mimo małych wad.
Za możliwość zrecenzowania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
Na dokładkę ostatnio towarzyszący mi utwór Floydów. Mistrzostwo:
Taaaak, sama też miałabym ochotę urodzić się parę dekad wcześniej :) choć raczej ze względu na styl życia, nie muzykę.
OdpowiedzUsuńCo do książki: raczej nie gustuję w biografiach, ale ta wydaje się być ciekawa ;)
Nie słucham tego zespołu, oraz nie przepadam za biografami. Więc odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńznam tylko sztandarowe utwory zespołu, ale po biografię chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńJa byłam oczarowana książką i za każdym razem gdy po nią sięgałam czułam taki żal, czemu nie urodziłam się 40 lat wcześniej? Jedyne co mi zostało na pocieszenie to rozkoszować się książką, która jest naprawdę wyczerpująca i ciekawa.
OdpowiedzUsuńzapraszam do zapoznania się z moją jej recenzją
http://mieedzykartkami.blogspot.com/2013/04/predzej-swinie-zaczna-latac.html
pozdrawiam