środa, 10 kwietnia 2013

Wampiry po polsku

Wampir z M-3
Andrzej Pilipiuk
Fabryka Słów
310 stron


Jedna z najbardziej znanych powieści o wampirach: Drakula Brama Stokera po raz pierwszy wydana została ponad 100 lat temu, dokładniej w 1897r. Od tamtego czasu powstało wiele książek i filmów inspirowanych utworem Stokera jak i samą tematyką wampiryzmu. Zmieniało się również postrzeganie tych niegdyś strasznych, przerażających wręcz istot, tak, że dziś stały się one nawet idolami i bożyszczami nastolatek. Wampir z M-3 Andrzeja Pilipiuka również o nich opowiada, jest tu jednak coś z czym nie spotkałem się wcześniej*: akcja umiejscowiona jest w Polsce a konkretnie w Warszawie w czasach PRL-u.

Gosia Brona, główna bohaterka powieści, byłaby normalną nastolatką, jakich w Warszawie nie mało. Byłaby, gdyby nie fakt, że nie żyje. Dziewczyna targana wściekłością na chłopaka popełnia samobójstwo, a po jakimś czasie budzi się w trumnie w rodzinnym grobowcu. Wkrótce na swej drodze spotyka ślusarza Marka, który uświadamia jej, że nie nastała żadna pomyłka lekarzy a Gosia jest po prostu wampirem, tak samo jak on. Zszokowana próbuje jakoś się przystosować, jednak "być wampirem w PRL to nie przelewki" o czym już wkrótce się dowie.

Na całość powieści składają się poukładane chronologicznie opowiadania, w których Gosia mierzy się z różnymi problemami czy wyzwaniami, począwszy od poszukiwania starej i legendarnej księgi, poprzez próbę rozwiązania zagadki Czarnej Wołgi aż po pomoc w ucieczce mumii. Rozdziały nie są zbyt długie a akcja w nich jest zazwyczaj szybka i dynamiczna, co nie pozwala się nudzić. Akcja powieści osadzona jest w czasach PRL-u, co daje możliwość stworzenia wielu różnych historii i wydarzeń z tym okresem związanych. Co rzuca się w oczy to nieustanne kombinatorstwo obywateli. Partia, ubecy, wszyscy próbują uszczknąć coś dla siebie przy każdej możliwej okazji. Pilipiuk wykorzystał moim zdaniem ten potencjał, kreując wiele zabawnych i ciekawych historii.

Kilka słów o samych wampirach... Zdecydowanie nie są to krwiożercze bestie rodem z horrorów. Nie są to też na szczęście przesłodkie istoty podobne do tych z sagi Zmierzch. Gosia jak i inne warszawskie wampiry nie muszą już jeść ani oddychać. Do egzystowania potrzebna jest im tylko od czasu do czasu wysysana krew, trudno więc powiedzieć, by instynkt i żądza krwi przejmowała władzę nad ich świadomością. Główna bohaterka wciąż myśli i zachowuje się jak nastolatka, z tą tylko różnicą, że jest nie ma cienia, nie widać jej w lustrze i od czasami wysysa komuś krew.

Na kartach powieści znaleźć można nawiązania do postaci takich jak Pan Samochodzik, Van Helsing, znany z innych powieści Pilipiuka Jakub Wędrowycz czy nawet Edward Cullen z popularnej sagi Stephanie Meyer. Ponadto znajdziemy tu ciekawostki takie jak legenda o Czarnej Wołdze czy też o mrocznej księdze jaką jest Necronomicon. Wszystko to odpowiednio urozmaica akcję.

Wampir z M-3 na pewno nie jest książką złą, trudno jednak stwierdzić by była wybitna, z rodzaju tych, które wręcz trzeba przeczytać. Nie łatwo jest wymyślić coś nowego i dobrego w tym temacie. Jest to po prostu dosyć ciekawie napisana opowieść o wampirach buszujących po warszawskich ulicach. Można się wciągnąć, można się momentami uśmiechnąć czy zaśmiać. Taka polska, okraszona humorem odpowiedź na Zmierzch.


*Nie przeczę, że były już takie książki, żeby nie było.

14 komentarzy:

  1. O wampirach w polskim wydaniu jeszcze nie czytałam, więc może to być całkiem ciekawa odmiana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się nie skuszę.Jakoś wampiry mnie nie pociągają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kojarzy mi się z Nocą żywych Żydów. Raczej zrezygnuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie skuszę się, choć rozumiem że książka zła nie jest, jednak nie jest też dla mnie... Ja mam ochotę na klasyczne wydanie wampirów, takie któremu bliżej do horroru, co polecisz z mniej znanych pozycji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z powieści to czytałem raczej mało, żeby się jakoś wypowiadać. Miasteczko Salem Kinga ale tam raczej krwawo i strasznie nie jest. Pogromca wampirów Mastertona, ale z tego co pamiętam było niezbyt ciekawe. Może "Drakula", choć to raczej nie jest z mniej znanych pozycji. W tym temacie raczej nie bardzo mogę pomóc:)

      Usuń
  5. Mi osobiście książka przypadła do gustu :) jednak nie należy jej traktowac jako wybitną. Jest to lektura na chwilę, aby oderwac się od rzeczywistości. Mi bardzo podobał się sposób w jaki autor przedstawił 'nasze' polskie wampiry :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pilipiuk ma specyficzne pióro, albo się go lubi, albo nie ;-) Chętnie przeczytam, w przyszłości :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślusarz Marek wyjawił Gosi nielichy sekret. Ubawiłam się czytając Twoją recenzję, no tak, książka o nastolatce dla nastolatków, z tą maleńką różnicą... :) Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam ją już jakiś czas temu i całkiem miło ją wspominam. Żadne wybitne dzieło, ale jako czaso-umilacz sprawdzi się idealnie, bo nie wymaga większego skupienia, a momentami można się pośmiać. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię Pilipiuka, choć czytałem tylko jedną jego książkę. Jakoś nie lubię tego jego specyficznego humoru, nie trafia do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę kiedyś ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym poznać wampiry Pilipiuka :D Chociaż na półce już długo Jakub czeka, a i na serii Oka Jelenia zatrzymałam się na II tomie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. widzę, że Pilipiuk stworzył kolejnego "letniego wampira" czyli ani złego ani dobrego. ja tam wole skrajności w ich zachowaniu, ale dla realiów PRLu chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest rzeczywistość w której wszyscy zostali wdeptani w błoto. Tam nie ma dobrych ani złych, tylko mniej lub bardziej umoczeni. Wszyscy kombinują, łamią prawo, cwaniaczą - a efekty tego cwaniaczenia są przeważnie kompletnie żałosne. Pilipiuk pokazuje doskonale świat i mentalność schyłkowej komuny gdzie nawet partia i ubecja nie udawały już ze wierzą w socjalizm tylko chamsko napychały sobie portfele. Ożywiona egipska mumia wpasowuje się w tą rzeczywistość niemal z miejsca.
    A przepraszam - wilkołak jest chyba jedynym "czystym", altruistycznym i bezinteresownym bohaterem. Tylko zakochał się biedak idiotycznie...
    Zobaczymy jak drugi tom.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...